Kombinuja mi tu z intrami :p
I od azu powiem - One na mnie nie działają - muzyka się liczy...
W prawdziwym secie liczy się to co u prawdziwego mężczyzny - to jak się kończy a nie jak zaczyna :p
Ale mniejsza o te moje moralistyczne bzdury które i tak Was nie interesują, a przeczytacie to tylko po to żeby natrafić na sens mojej wypowiedzi, którego tutaj zbyt dużego nie ma :p
Set nr 1 - no słucha się jakoś :p nutki spokojne na wieczorek, to max co mogę powiedzieć o klimacie.. trochę nudnawe czasami
technicznie dosyć dobrze, klimat utrzymuje się od początku do końca wiec jest dobrze, przejścia ładne nie kuleją zbytnio
Set nr 2 - proponuje na następny raz z folderu systemowego programu którego używasz do mixowania usunąć na stałe plik flanger.dll <- uwierz program się nie posypie,a mnie uszy na następny raz nie będą tak bolały, no chyba ze grane live to wyjmij pokrętło od efektora - w utworkach jest dość efektów, nie ma potrzeby dodawania jeszcze więcej
za dużo tego...
Nutki fajne, pompują fajnie, można posłuchać
Klimat trzyma, przejścia prawie idealne, za długo trzymane jak na moje...
Z tego miejsca zwracam się do wszystkich którzy mixuja:
POZNAĆ NAJPIERW UKŁADY UTWORÓW (frazowanie itp.) a później się za granie brać <- jak się tego nauczycie to granie okaże się łatwiejsze i żadne efektory nie będą potrzebne
Kończąc moja wypowiedz wydam wyrok...
Mianowicie głosuje na seta nr 1.
Pozdrawiam Krzysie :D