Mała dawka śmiechu :)
Mała dawka śmiechu :)
Kolejka w aptece.
Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 320 złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 340 złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- 390 złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC.
Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im
przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo...
W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
-------
Trzech gości obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby.
Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mowi: Rozmnożyli się.
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...
------
Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką gdy do kasyna weszła bardzo atrakcyjna blondynka.
Podeszła do stołu i zadeklarowała zakład na 20 tys. dolarów na konkretną liczbę.
Zaraz potem dodała:
- Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago.
Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!
Chwilę później już wykrzykiwała:
- TAK! TAK! WYGRAŁAM! NAPRAWĘ WYGRAŁAM!
Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów.
Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy i prędko opuściła kasyno.
Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:
- Ty, a co ona właściwie obstawiała?
Drugi odparł:
- Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz!
-----
Ojciec chrzestny mafii dowiedział się, że jego księgowy dokonał przekrętu na 10 milionów dolarów.
Księgowy jest głuchy. Uważa się, że to zaleta w takim miejscu pracy.
Przede wszystkim obowiązki, ponieważ i tak wszyscy twierdzą, że i tak ten niczego nie usłyszy i nie będzie zeznawał w sądzie.
Kiedy ojciec chrzestny poszedł pogadać z księgowym o zaginionych pieniądzach, zabrał ze sobą adwokata, który znał język migowy.
Ojciec chrzestny pyta księgowego: "Gdzie te 10 milionów dolarów, które mi zaiwaniłeś?"
Adwokat, na migi, pyta księgowego, gdzie ukrył 10 milionów dolarów.
Księgowy odpowiada: "Nie wiem, o czym mówicie."
Adwokat mówi ojcu chrzestnemu: "Twierdzi, że nie wie, o czym mówimy."
Wtedy ojciec chrzestny wyciągnął pistolet kaliber 9 mm, przyłożył do klejnotów księgowego, i mówi: "Spytaj go jeszcze raz!"
Adwokat pokazuje na migi: "On cię zabije, jeśli mu nie odpowiesz!"
Księgowy odpowiada: "OK! Wygraliście! Pieniądze są w torbie, zakopane za szopą, z tyłu domu na podwórku mojego kuzyna Andrzeja, na Żoliborzu!"
Ojciec chrzestny pyta adwokata: "No, to co powiedział?"
Adwokat odpowiada: "Mówi, że nie masz jaj, żeby pociągnąć za spust."
-----
Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział:
- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili zaczął się śmiać.
- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.
- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.
Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:
- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:
- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą...
Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 320 złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 340 złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- 390 złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej? Mgr odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę?
Na recepcie było napisane : CC NWCMJDMCC CC.
Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli żeby im
przeczytał co to oznacza, co to za lekarstwo...
W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek.
-------
Trzech gości obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby.
Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mowi: Rozmnożyli się.
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...
------
Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką gdy do kasyna weszła bardzo atrakcyjna blondynka.
Podeszła do stołu i zadeklarowała zakład na 20 tys. dolarów na konkretną liczbę.
Zaraz potem dodała:
- Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago.
Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!
Chwilę później już wykrzykiwała:
- TAK! TAK! WYGRAŁAM! NAPRAWĘ WYGRAŁAM!
Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów.
Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy i prędko opuściła kasyno.
Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:
- Ty, a co ona właściwie obstawiała?
Drugi odparł:
- Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz!
-----
Ojciec chrzestny mafii dowiedział się, że jego księgowy dokonał przekrętu na 10 milionów dolarów.
Księgowy jest głuchy. Uważa się, że to zaleta w takim miejscu pracy.
Przede wszystkim obowiązki, ponieważ i tak wszyscy twierdzą, że i tak ten niczego nie usłyszy i nie będzie zeznawał w sądzie.
Kiedy ojciec chrzestny poszedł pogadać z księgowym o zaginionych pieniądzach, zabrał ze sobą adwokata, który znał język migowy.
Ojciec chrzestny pyta księgowego: "Gdzie te 10 milionów dolarów, które mi zaiwaniłeś?"
Adwokat, na migi, pyta księgowego, gdzie ukrył 10 milionów dolarów.
Księgowy odpowiada: "Nie wiem, o czym mówicie."
Adwokat mówi ojcu chrzestnemu: "Twierdzi, że nie wie, o czym mówimy."
Wtedy ojciec chrzestny wyciągnął pistolet kaliber 9 mm, przyłożył do klejnotów księgowego, i mówi: "Spytaj go jeszcze raz!"
Adwokat pokazuje na migi: "On cię zabije, jeśli mu nie odpowiesz!"
Księgowy odpowiada: "OK! Wygraliście! Pieniądze są w torbie, zakopane za szopą, z tyłu domu na podwórku mojego kuzyna Andrzeja, na Żoliborzu!"
Ojciec chrzestny pyta adwokata: "No, to co powiedział?"
Adwokat odpowiada: "Mówi, że nie masz jaj, żeby pociągnąć za spust."
-----
Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział:
- Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili zaczął się śmiać.
- Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca.
- Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu.
Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział:
- Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka:
- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą...
Re: Mała dawka śmiechu :)
Dobre kawały, ale troche ci sie porozjeżdżały...
Re: Mała dawka śmiechu :)
2 ostatnie the best
Re: Mała dawka śmiechu :)
Wszystkie są smiechowe po za tym Thx Aga ZA Dawke Smiechu" pisze: Trzech gości obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby.
Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mowi: Rozmnożyli się.
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...
- marcin0411
- Ekspert
- Posty: 5285
- Rejestracja: 22 cze 2007, 19:51
Re: Mała dawka śmiechu :)
hahahaha dobra ta dawka śmiechu
Re: Mała dawka śmiechu :)
Bekowe. Pierwszy nie bardzo, ale im dalej tym lepiej.
Re: Mała dawka śmiechu :)
To mnie rozbawlo na amen... musze zapamitac...!" pisze:- Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą...