'Kiedyś byłem trancowym didżejem' - Tiësto

Zbiór zakładanych tematów i postów ważnych kiedyś, tu trafiają tematy nieaktualne i przedawnione.
Awatar użytkownika
KreJzii
Weteran
Posty: 902
Rejestracja: 14 maja 2008, 07:02

'Kiedyś byłem trancowym didżejem' - Tiësto

Post autor: KreJzii »

Już w październiku ukaże się kolejny album studyjny Tiësto. Sukcesywnie odkrywane szczegóły dotyczące „Kaleidoscope” nie pozostawiają złudzeń, ukazując nową płytę muzyka jako najbardziej stanowczy krok w nowym kierunku muzycznych poszukiwań. W związku z tym, że rezultat w pewnej części jest już znany, zresztą pytają i piszą o nim teraz wszyscy, my postanowiliśmy podejść do tematu od nieco innej strony i poszukać powodów, które skłoniły Tiësto do podryfowania z dala od typowego trancowego kanonu. Poszukaliśmy również odpowiedzi na rosnący niepokój o przyszłość serii „In Search of Sunrise”.




Już niebawem wyczekiwana premiera 'Kaleidoscope'...
Najnowsza płyta na pewno stanowi świetne połączenie wielu nowych stylów muzycznych, nie tylko trance’u.

Uważasz, że tylko takie nieustanne poszukiwanie nowych inspiracji i brzmień może gwarantować artyście rozwój?
Sądzę, że tak. Jeśli chcesz, by twoja muzyka odpowiadała aktualnym trendom i była interesująca, musisz szukać nowych rozwiązań. Same zmiany nie muszą być wyjątkowo istotne, nie musisz próbować rzeczy radykalnie innych. Jednak to, co robisz, musi być ciekawe zarówno dla ciebie, jak i twoich fanów, zachęcając ich do śledzenia twoich dokonań.

Chyba możemy mówić o tym, że również i muzyka przechodzi pewnego rodzaju cykle koniunkturalne. Jak sądzisz - w której fazie jest obecnie trance?
Hm, myślę, że trance znajduje się aktualnie w poważnym kryzysie, haha. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale mam wrażenie, że wszystkie nagrania brzmią tożsamo, a muzyka sama w sobie nie jest tak fascynująca, jak dawniej. Wciąż grywam trancowe kawałki, mam kilka nagrań, które mi się podobają, ale w zdecydowanej części to już nie to samo.

Wciąż patrzysz na siebie jako na trancowego didżeja?
Myślę, że jako DJ jestem podatny na inspiracje pochodzące z najróżniejszych stylów muzycznych z całego świata. Kiedyś byłem trancowym didżejem, wciąż gram tę muzykę, ale staram się także robić dużo ponad to i sięgam też po nagrania reprezentujące inne gatunki.

Era epic trance’u już dawno minęła, a muzycy jak Oliver Lieb, bracia Websterowie z Transy czy też Vincent de Moor albo zeszli ze sceny, albo przenieśli się do innych środowisk muzycznych. Uważasz, że znaleźli się producenci, którzy mogą godnie wypełnić lukę powstałą po ich odejściu?
Ostatnio dzieje się naprawdę dużo, pojawiło się wielu fantastycznych producentów. W końcu każdy może nagrywać choćby wyłącznie przy pomocy laptopa. Najbliższe lata będą niewątpliwie ciekawe. Zobaczymy sporo nowych postaci. Nawiasem mówiąc, Oliver Lieb to jeden z moich ulubionych artystów.

O, również uwielbiam jego muzykę…
Wciąż wydaje zajmujące nagrania. Lubię je sprawdzić, choć wyraźnie różnią się od tego, co robił kiedyś.

Tak, na dobre pochłonęło go techno.
To zabawne, że o tym wspominasz. Przecież Sven Väth też grał kiedyś trance, tak jak Oliver Lieb. Sam nie zmierzam w tę stronę, ale czuję, że mój styl również ewoluuje w pewnym kierun



Twój ostatni występ w Polsce zdecydowanie różnił się od poprzednich. Zazwyczaj występujesz na wielkich festiwalach i koncertach, podczas gdy w Gdańsku bawiły się około trzy tysiące osób.
Myślę, że budynek sam w sobie jest niesamowity. Ma swą własną historię, uwielbiam podobne miejsca. Są otoczone specjalną aurą. To jedna z najciekawszych lokalizacji w całej Polsce.

Którą z twoich imprez w Polsce wspominasz najlepiej?
Bardzo podobała mi się ta podczas trasy promującej „Elements of Life”.

Premierze twojego najnowszego albumu także towarzyszyć będzie tournee.
Tak, odbędzie się światowa trasa koncertowa. Zaczynamy w Nowym Jorku, w Hammerstein Ballroom, by kolejne dwa miesiące spędzić także w Stanach Zjednoczonych, a następnie odbyć podróż do Ameryki Południowej. W przyszłym roku wracamy do Europy i oczywiście pojawię się także w Polsce.

Sądzisz, że obserwujemy właśnie pewnego rodzaju transfer popularności, jeśli chodzi o muzykę trance? Jeszcze kilka lat temu była wyjątkowo popularna w Holandii, natomiast obecnie chłoną ją kraje centralnej i wschodniej Europy.
Jasne. Wprawdzie niektóre festiwale w Holandii nie straciły na zainteresowaniu, ale masz rację – zdecydowanie czasy się zmieniają. Zresztą ja sam nie występuję często w Holandii. W krajach takich jak Polska, Rumunia czy Węgry pragnie się tych brzmień wyraźnie mocniej.

W twojej opinii Richard Durand i Carl B to odkrycia muzyki klubowej ostatnich lat. Co czyni ich wyjątkowymi?
Wydają mnóstwo wspaniałych nagrań i są przy tym zdolnymi didżejami. Richard Durand to DJ, który poruszy każdą publikę. Dobrze wie, czego oczekuje od niego tłum, i nagrywa sporo bardzo dobrych miksów. Podobnie Carl B. Nie jest już didżejem ściśle trancowym, jak kiedyś, lecz nadal prezentuje wysoki poziom.

A jacy inni wykonawcy imponują ci obecnie?
Lubię Laidback Luke’a - jego ostatnie kawałki są naprawdę udane, Benny’ego Benassiego i jego nowy styl, ale także Red Hot Chilli Peppers i Davida Bowie. Ponadto podoba mi się electro w wydaniu proponowanym przez Alexa Gophera. Jest wielu dobrych artystów, również i tych nowych. O, zapomniałbym o Robbiem Riverze i Siedzie van Rielu, który ostatnio świetnie sobie radzi. Ferry Corsten jest również bardzo aktywny. Oczywiście jest renomowanym muzykiem już od dawna, ale od pewnego czasu znów zmierza w nowym kierunku.

Co z ósmą częścią serii „In Search of Sunrise”?
Hm, nie mam pojęcia. Być może w ogóle się nie pojawi.

Nie?!
Widzisz, zazwyczaj kończę serię po numerze siedem. Tak było z „Forbidden Paradise” i „Magik”.

Jednak „Forbidden Paradise” nie było w całości twoim autorskim cyklem, a „Lost Treasures” pojawiło się wyłącznie w trzech częściach…
O, masz rację, haha. Mimo to myślę, że siedem to dobra cyfra, więc prawdopodobnie - choć wciąż nie jestem pewien, waham się… Prawdopodobnie pozostawię to tak jak jest. Siedem części i to wszystko. Jednak nadal się zastanawiam…

Tags:
0karolina0
Użytkownik
Posty: 113
Rejestracja: 17 maja 2008, 20:00

Re: 'Kiedyś byłem trancowym didżejem' - Tiësto

Post autor: 0karolina0 »

Hmmm. Skąd jest ten wywiad? THX :)
Awatar użytkownika
masak (Jestem Hardkorem)
Specjalista
Posty: 1728
Rejestracja: 09 mar 2006, 15:50

Re: 'Kiedyś byłem trancowym didżejem' - Tiësto

Post autor: masak (Jestem Hardkorem) »

0karolina0 pisze:Hmmm. Skąd jest ten wywiad? THX :)
Pewnie z ftb.pl ;)
Awatar użytkownika
Dezu
Weteran
Posty: 943
Rejestracja: 18 lut 2009, 18:02

Re: 'Kiedyś byłem trancowym didżejem' - Tiësto

Post autor: Dezu »

Tiesto Rules! :D D
ODPOWIEDZ