Witam,
ostatnio byłem świadkiem potrącenia rowerzysty. Sytuacja wyglądała tak:
samochód wyjeżdżał z drogi podporządkowanej i się zatrzymał na znaku "ustąp pierwszeństwa", a rowerzysta jechał chodnikiem przy drodze głównej i wjechał na jezdnie przed kołami samochodu na drodze podporządkowanej który się zatrzymał. Rowerzysta nie zdążył przejechać a kierowca samochodu ruszył.
Nie wiem jak potoczyła sie dalej sytuacja ale jestem ciekaw jak wygląda ta sytuacja z punktu widzenia prawa. Kto i od kogo może wymagać odszkodowania ?
Wiem wiem to nie moja sprawa ale ostatnio zacząłem się interesować prawem.