PiH - 100g (szyja)

Zbiór zakładanych tematów i postów ważnych kiedyś, tu trafiają tematy nieaktualne i przedawnione.
Marcin

PiH - 100g (szyja)

Post autor: Marcin »

PiH - 100g (szyja)

Prawdziwy hymn dla alkoholików, moczymordy salut

[x2]
Szyja, moja ekipa wbija w PR
Dwie flaszki w spodniach to chyba żadna zbrodnia?
Szyja, po prostu świnia, pijak
Jeszcze raz do dna, wszystkie szkła 100 gram

Miasto nocą oferuje wiele atrakcji
W radiu Wenes, Aparat i żule w taxi
Ze mną moje ziomy, działam nawalony
Świat przez denko butelek, jak działa Navarony
Ból wątroby, ledwo zipie serce
Wątpię czy ktokolwiek chciałby ode mnie nerkę
Ta noc jak żadna inna będzie szampańska
Taranem przez osiedle jak Ilona Felicjańska
Nie jestem święty, błądzić rzeczą ludzką
Kolejny dzień randez vous z wódką

Za urwany film nic innego Oskar
Jak u kacapów na lotnisku Iza Trojanowska
To nie dla lumpów, którzy nie trzymają moczu
Jak spirytus czysty przekaz z Białegostoku
W tym stanie przypominam Patricka Batemana
Stop, możesz przeczytać mi moje prawa?

[x2]
Szyja, moja ekipa wbija w PR
Dwie flaszki w spodniach to chyba żadna zbrodnia?
Szyja, po prostu świnia, pijak
Jeszcze raz do dna, wszystkie szkła 100 gram
Na żywo, pieprzony bigos
Olimpijskie tempo, pijacki bełkot
Zatańczysz ze mną póki idę prosto
Może być ostro, pozwy o ojcostwo
Z abstynentem mam tyle wspólnego co z ministrantem
Znasz to jak mantrę, kant za kantem
Bywam nieobliczalny, lekko narowisty
Na podłogę lecą szkła, strzelam do pianisty
Czuję się nie swój, nie ma to tamto
Kiedy niebezpiecznie spada we krwi poziom alko
Hotel pęka w szwach od pięści dziury w ścianach
Całe życie z wariatami, ekipa pijana
Zbierałem podwiązki, rozbijałem związki
Byłem tym typem co w głowach im mącił
Wódka na trzy palce w szklance rzucone kości
Do drinków kruszę lód, lód twojej pewności
Ona jest jak kobieta, poznasz ją ustami
Pamiętaj jedno dzieciak nigdy nie pij z kurwami
W t-shirt'cie chodź na hotel, to może być trudne
Gdy gole na wyjedzie liczą się podwójnie

[x2]
Szyja, moja ekipa wbija w PR
Dwie flaszki w spodniach to chyba żadna zbrodnia?
Szyja, po prostu świnia, pijak
Jeszcze raz do dna, wszystkie szkła 100 gram

Kto rano wstaje ten w szyję daje
I nie ma tego złego, swój pozna swego
Karniak, sznaps, seta, kielon, lufa
Każdy już miękki jak masło w upał
Polska i wódka, wódka i Polska
Świat się wokół zmienia to zawsze constans
Jesteś jak dziecko kiedy polewa PiHu
Dziecko zatrzaśnięte w lodówce na śmietniku
Zimna butelka z ręki do ręki krąży
Moczymordy, nigdy matki w ciąży
Chlejesz sporo mała ale jesteś krótko stażem
Skończysz pod stołem albo pod gospodarzem
Upić się na amen bez policji, kłopotów
Trzymam się tej myśli jak pijany płotu
W sztosie nie zasnę, nienawidzę stanu
Kiedy nie pomaga nic liczenie baranów

[x4]
Szyja, moja ekipa wbija w PR
Dwie flaszki w spodniach to chyba żadna zbrodnia?
Szyja, po prostu świnia, pijak
Jeszcze raz do dna, wszystkie szkła 100 gram

Pozdro by Kabun ;)
ODPOWIEDZ