Chce zostać raperem.
Tekst: "Jest gruba rozkmina - zbieramy z kolega pieniadze na studio, hip hop nigdy stop mamo"
Chodzi do 1 gimnazjum i wyleciał z tekstem "Ja już od kilku lat myślałem o tym by rzucić szkołę"
Rozpierd*** ziomuś BEdzie z niego gangsta raper
a ta pani psycholog to dojeb*** tekst "Nie ważne co osobie myślisz, ważne co o Tobie myślą inni" Powinna zmienić profesje chyba.. to było żałosne.
1. Chłopak jest jakąś ciotą - sra sobie (tzn. psuje sobie reputację) w szkole a potem się dziwi że nawet nauczyciele po nim jadą, je*ie całkowitego focha i się zapiera. Dobry widać nie jest bo poza "szkoła jest niepotrzebna" nie ma żadnych argumentów na ciągle powtarzane "nie będę chodził do szkoły" i nie przyjmuje argumentów innych.
2. Matka jest idiotką - musisz-musisz-musisz-musisz-musisz-musisz-musisz-musisz Ku*wa! Jakbym to w kółko słyszał to też bym się zaparł i nie poszedł.
3. No i jeszcze ta szmata w różowym - pie*doli jakby ją przed chwilą obdarli ze skóry. Jedzie po bezradnej matce i zbuntowanym dzieciaku choć nic jej nie zrobili. Tutaj jest jedyny moment w którym chłopak mi się podoba - olewa ją ciepłym moczem i klepie swoje w kółko. Matka też jest niezła, kręci oczami w górę jakby chciała powiedzieć "ja pie*dole jakie niedoje*ane szmacisko".
Miało być śmiesznie a wyszło jak jest. Wciąż fakt że gość jest w moim wieku mnie przerasta.
Bezstresowe wychowanie. Gdzie on ma starego? Też na pewnie na gigant dawno temu wy*ierdolił i teraz nie ma komu synka wychowywać. Pasek powinien na szczurka wisieć nad drzwiami. Dwa razy by dostał i do szkoły jak w zegarku by chodził. Rapier w dupe jego mać...
Edit: psycholożka dobrze mu powiedziała, ludzie chyba patrzą na to ile kto klas skończył ona to powiedziała w kontekście tej grupy i przynależności do niej.
A nikt nie zauważył, że ten chłopak ma poważne problemy, ktoś się może śmiać, że sam ze sobą, ale w tym nic śmiesznego nie ma. Powinien już dawno trafić do specjalisty, to może nie zaszłoby to tak daleko. Psycholog mądrze gadała i potrafiła podać konkretne argumenty, a ta babunia w pełnym różu to żałosna i tyle...