Premierowy kawałek z nadchodzącej płyty "Santa Muerte",która będzie powrotem do korzeni twórczosci KaRRamBy,czyli ostrych,wulgarnych tekstów komentujących rzeczywistość w której żyjemy...To nie Pewex....tutaj nie ma niczego robionego dla jaj...to prawdziwy hardcorowy rap.
ale niektórzy już do końca bedą patrzeć na niego przez pryzmat pewexa i tak...
poza tym ten kawałek taki średni, ja rozumiem że w rapie jest dużo przekleństw, ale przeważnie żeby coś wyrazić/podkreślić-a przeklinanie samo w sobie tak jak to ma miejsce tutaj żeby sobie tylko "kurw" czy raczej "przejebane" nabic już nie jest dobre...
Szczerze mówiąc tego można się spodziewać po karrambie większość jego nutek zawiera w sobie 70% przekleństw (może przesadzam no ale) sensu za bardzo to tu nie ma (w tracku).
Z tego co pamiętam to podobało mi się tylko kilka jego tracków z ostatniej płyty do tego między innymi "Czarny Kondukt" ten kawałek katowałem przyznam się przez kilka dni...
Polecenia godny numer. A co do pewexa, przeciez to nic zlego, ze karramba zrobil troche wesolych i lightowych numerow... Wazne ze zostal takim jakim naprawde jest..
prawdziwy hardcorowy rap ? troche raczej nie to okreslenie co do tracka proste rymy o tym ze przejebane on ma na polskiej scenie to kazdy wie hehe stare tracki karramby podobaly mi sie dzisiaj to on niczym nie blyszczy ale bicik mi sie podoba bez zasysania ale za bit propsik za warstwe liryczna jak dla mnie 3/10