Miles Davis - Doo-Bop

Zbiór utworów które kiedyś były na forum, tu trafiają wszystkie piosenki w których wygasły linki.
burrarum

Miles Davis - Doo-Bop

Post autor: burrarum »

Miles Davis - Doo-Bop

Opis
Ostatnia płyta Milesa Davisa - wydana została już po śmierci muzyka. Mało kto by się spodziewał takiego dzieła po wielkim Davisie, z drugiej strony wcale nie ma się czemu dziwić. Wszak Miles Davis kilkakrotnie za swego życia zmieniał bieg historii jazzu i muzyki jako takiej. Davis nie stronił od nowości w jazzie, nie ograniczał się sztucznie do głównego nurtu, wychodził poza schematy, eksperymentował, próbował łączyć kierunki na pozór z sobą nie powiązane i teoretycznie wykluczające się nawzajem. Bo jak niby połączyć rap i tandetny beat maszyny perkusyjnej z jazzowym frazowaniem? Okazało się, że można i po raz kolejny Miles Davis pokazał, że w twórczości nie istnieją żadne bariery. Płyta ta, to projekt M.D i producenta znanego jako Eazy Mo Bee. Eazy Mo Bee to niczym nie wyróżniający się raper, ale dzięki współpracy z Davisem jego pseudo już na zawsze zostało wpisane do leksykonów muzycznych. Powstała płyta dość ciekawa, lecz mało Davisowska. Można powiedzieć, że to właściwie hip hop powiązany z trąbką, jaka odzywa się raz na kilka taktów. Ale za to jak się odezwie to nie można jej pomylić z żadną inną trąbką świata. Najbardziej denerwująca jest raperska melorecytacja, gdyby z albumu wyciąć wszystkie ścieżki wokalne to zapewne irytacja by ustąpiła, ale byłoby to równoznaczne z okaleczeniem pierwotnego pomysłu, polegającego właśnie na niespotykanej do tej pory syntezie ulicznego rapu (czy hip hopu) z jazzem. Płyty słucha się miło, łatwo i przyjemnie - niestety. Kompozycje wpadają w ucho, można sobie śpiewać razem z wokalistami (wokalista to chyba za dużo powiedziane) ba, można nawet zatańczyć. Tak więc otrzymaliśmy sprawnie zrobiony album, jaki może bez wątpienia dotrzeć do sporej ilości odbiorców, nawet tych, którzy z jazzem nigdy dotąd się nie spotkali. I to jest chyba jedyna zaleta tej płyty. Istnieje prawdopodobieństwo, że dzięki niej hiphopowcy, raperzy, wielbiciele popu spojrzą w kierunku półki z jazzem w najbliższym sklepie - sporo osób właśnie dzięki temu wydawnictwu (oraz dzięki płycie "Tutu") zaczyna przygodę z mistrzem Davisem. Płyta niestety się zestarzała, brzmi ciut staromodnie. Za postarzenie płyty odpowiedzialne są brzmienia hiphopowe, ich aranżacja, wykorzystane samplery i maniera wokalna. Dziś gra się nieco inaczej - każdy to stwierdzi włączając radio na pierwszą lepszą stację. Jazz natomiast broni się na "Doo-Bop" znakomicie, partie jakie Davis wygrywa nie są zbytnio porywające czy rewolucyjne, ale na pewno nie można stwierdzić, że trącą myszką. Właśnie z powyższej przyczyny album nie jest równy. W każdym razie, było to wydawnictwo przełomowe, potem posypały się płyty realizowane w podobny sposób. Wystarczy choćby wspomnieć US3, Tab Two czy niezliczoną ilość zespołów nagrywających w nurcie acidjazzowym. Tak więc znów Miles Davis zmienił bieg historii muzyki i chwała mu za to!

Dane techniczne:
kodek:FhG
bitrate:320 kb/s, 44100 Hz
liczba kanałów:joint stereo

Tracklist:

1. Mystery
2. The Doo Bop Song
3. Chocolate Chip
4. High Speed Chase
5. Blow
6. Sonya
7. Fantasy
8. Duke Booty
9. Mystery (Reprise)

wielkość całości: 74 MB
rodzaj kompresji: .rar
czas:39:59
zawartość uploadu: pliki .mp3 plik txt
brak danych naprawczych

Download

Kod: Zaznacz cały

http://hotfile.com/dl/123185141/8ffec4f/Miles_Davis_-_Doo-Bop_Jazzmp3_320.rar.html

Tags:
ODPOWIEDZ