Podoba mi się bardzo klimat, mroczny, fajny.
Początek jest słaby.
Utwór zaczyna się w 52 sekundzie.
Wywal wszystko co jest wcześniej.
Zacznij projekt właśnie od tej 52 sekundy.
Jest fajna, charakterystyczna, budzi ciekawość.
Skoncentruj się na motywie z 1
6, jest naprawdę mocny.
Saraj się utrzymać później jego poziom.
Nie trzeba za bardzo kombinować.
Motyw w sumie może lecieć non stop tylko tylko trzeba go urozmaicać zmieniając barwy.
Dorzucając jakieś FX-y.
Barwy trzeba zmieniać bo jak jedna leci non stop. To szybko chce się nią .... wiadomo.
FX to jest potęga.
Potrafią dodać dużo klimatu.
Ułatwiają zrobienie z kawałka tego czym powinien być - PODRÓŻY.
Coś musi się dziać w utworze non stop, musi to być logiczne i wynikać jedno z drugiego.
Wiem, że jest to masakrycznie trudne do osiągnięcia.
Ja sam wypracowałem sobie taki system pracy, że tworzę 16 taktów motywu głównego.
A potem staram się z tego zrobić utwór.
To jest droga do donikąd - najwyżej do 1 minutowego nudnego demka (takiego jak moje).
Wracając do twojego utworu, na 4 minuty za monotonny.
Można to przejechać na tym motywie, tylko trzeba dużo bardziej pokombinować.
Musi być więcej zmian, więcej barw.
Musi być jak u Hitchcock, najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie ma rosnąć !
Jak chcesz z tego zrobić coś mega to zaczynasz od nowa od 52 drugiej sekundy do 1
:20 może zostać tak jak jest
ale potem musi się coś stać, coś ciekawego.
Dorób z 20 sekund po 1
:20, wrzuć ocenimy tu wszyscy czy idziecz w dobrą stronę
Ogólnie jest potencjał na klubowe kopniecie, tylko wymaga to jeszcze masę pracy.
Ja ostatnio to zrozumiałem, chcesz utwór na poziomie, trzeba nad nim siedzieć, siedzieć, siedzieć.
Robisz najmocniejszy motyw jaki umiesz a potem tylko mocniejsze (w tym samym kawału) innej drogi do sukcesu nie ma.
Trochę pojechałem z tematem