Zamiast tych clapików bym tam walnął mocnego płaskiego snara, zamiast tych syntów na początku, walnął byś intro z prawcziwego zdarzenia, mrok, smyczek, sample z horrorów, a później wkroczyć z tym beatem, z dobrze wysterowanym kickiem, bo ten każde uderzenie ma praktycznie w innej głośności, a jego barwa może jak najbardziej zostać, no i pokładaj go niestandardowo, nie w klasycznym 4/4, nadasz kawałkowi całkiem inną rytmikę, klimat. Przydałby się dodatkowo tu chrapiący subbass pompowany, ten prowadzący jest w porządku, ten pierwszy synth i ten 'clubbaseowy' można zmienić, ba nawet trzeba, wywal je całkowicie, jakbyś za nie podstawił pojedyncze acidy, albo twardy bass typu reese, choćby jeden dobrze wpleciony ton, krzyki i fxy po bokach.
Ale motyw spoko, ale bym z tego zrobił dupstepa oyaaa