Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
17:55 2009-08-22
Salvinorin A (główny aktywny składnik Salvii)
jest potężną substancją zmieniającą świadomość w sposób ekstremalny
Dotychczas jest to najsilniejszy wyizolowany halucynogen wystę ujący w naturze
ypowy wyraz twarzy, jaki podróżnicy przybierają w trakcie sesji, najlepiej
chyba oddaje wygląd przestraszonego zwierzęcia.
Wygląda na to, że przy "większych" dawkach salvianauta absolutnie
traci świadomość i kontrolę nad swym fizycznym ciałem. Z jakiegoś
powodu mózg powoduje, że ciało wstaje i nierozważnie porusza się, podczas
gdy użytkownik czyli np ja nie zdaje sobie sprawy z tego, gdzie "ono" jest lub co akurat robi
Salvinorin A czyli glowny skladnik psychoaktywny różni się od pozostałych psychodelików
nie tylko pod względem chemicznym (jest dwuterpenem, a nie alkaloidem)
ale również całkowicie odmiennymi efektami.
Moje przezycia po pierwszym uzyciu.
wywołuje absolutnie unikalne efekty, trudne do opisania nawet za pomocą porównań do innych psychodelików
Opisze Ci jak to było w moim przypadku mialem kilka znacznych efektow
potężne wizje, zarówno przy zamkniętych, jak i otwartych oczach
ekstremalna zmiana perspektywy
wyostrzenie zmysłowe i estetyczne
inspirujące jak sen przeżycie
unikalny wgląd w samego siebie
kontemplacyjne uczucie spokoju
uczucie głębokiego wglądu we wszystko
nieświadome wstawanie i poruszanie się
widzenie lub stawanie się częścią tunelu
wrażenie wkraczania do innych wymiarów lub ich odczuwania, odrębne rzeczywistości
wrażenie latania, unoszenia się, obracania i skręcania
Jednak na samym początku moj set & settings byl dosc slaby gdyz kiepsko przygotowalem sie psychicznie
z poczatku wpadlem w panike juz po minucie.
Opowiem cale zdarzenia od poczatku.
NIC, absolutnie nic nie potrafiłoby mnie przygotować do tego co
przeżyłem podczas ostatniego czyli pierwszego spotkania z Salvią.
Razem z kolega,
postanowiliśmy już jakiś czas temu spróbować SD razem...
Pierw on potem ja. Po jakimś czasie zabraliśmy się do przygotowań. Wybraliśmy odpowiednią muzykę.
Przyszła kolej na mnie. Zaciągnąłem się jak nigdy - za jednym podejściem spaliłem całą zawartość bongosa 2 minuty... i sie zaczelo
Najpierw poczułem jak moja świadomość rozpływa się po całym ciele i po chwili
zaczyna spływać z powrotem do mojej głowy, gdzie koncentruje się w jednym miejscu, między
moimi oczami. Świat materialny przestał być w tym momencie moim światem.
Nie mogłem wyczuć łóżka na którym leżałem, miałem wrażenie unoszenia się w nieograniczonej przestrzeni.
Muzyka nie wydobywała się z membran... rodziła się gdzieś w nicości
Czułem, że wszystko dookoła staje się energią, czułem ściany i sufit. Nie byłem z nimi jednością, ale je czułem. Nagle ściany wygięły się i otuliły mnie, tworząc energetyczny kokon. Był on jakby rozdarty na wysokości mojej twarzy i tworzył grubą
siatkę wokół moich nóg. Kokon poruszał się w dziwny sposób w rym muzyki
Nagle też muzyka kazała mi się poruszać w lewo i w górę, moge to wytłumaczyc jedynie w taki sposob
ze moje zmysly sie spolątały dzwieki miały kolory, a kolory miały swoj dzwieki - trudno to opisac ale tak bylo
Po chwili w 100% straciłem swiadomość, mozna powiedziec ze byl to sen na jawie.
Przenioslo mnie w jakies miejsce podobne do lasu. Drzewa do mnie machaly mialy oczy, to bylo lekko przerazajace.
Bylem juz calkowicie w swiecie niematerialnym nie czulem ciala a moje oczy byly otwarte, a cialo samoistnie wykonywalo
proste ruchy na lewo i prawo, gdy lezalem na lozku
Po chwili poczułem czyjąś obecność. Zobaczyłem 4 postacie zawieszone gdzieś w przestrzeni.
Postacie te miały kształty przypominające ludzi, ale składały się z energii.
Były lekko pomarańczowe, tak jak kokon energii, który mnie otulał.
Wiedziałem, że stoją bardzo daleko, ale jednocześnie mogłem widzieć
je bardzo wyraźnie i słyszeć tak dokładnie, jakby były tuż obok.
Postacie rozmawiały jakby szeptem. Stały w kole, a głowy miały lekko pochylone. Z początku naśmiewały się i
patrzyły na mnie nieprzychylnie. Mówiły między sobą 'patrz co on robi'
Ja tylko nieprzychylnie spogladalem. nastepnie przenioslo mnie gdzies do miejsca ktorego nie jest w stanie
opisac. Wygladalo to jak ocean jednak nim nie byl plywaly tam rozne zwierzeta ktore zyly w prehistorii.
Wtedy mocno spanikowalem chcialem z tym walczyc i wrocic do rzeczywistosci. Po chwili sie udalo, jednak chwila
rozluznienia znowu sprawila ze bylem w matrixie.
Znowu poczułem jak moje ego zanika. Poczułem jakby ktoś mnie zresetował, intensywnosc wrazen byla cudowna mnostwo obrazow
machajacych na scianie zmiany pogody w takim tempie ze nei wiedzialem co sie dzieje.
Gdy jeszcze moja swiadomosc byla ogarnieta, a muzyka w tle to musze powiedziec ze nigdy w taki sposob nie odczulem
dzwiekow - cos pieknego nie mozna tego opisac gdy twoje zmysly się placza.
Na każdy aspekt życia patrzyłem zupełnie z innej strony.
Moj trip przeszedl w punkt kulimacyjny, nie wiedzialem juz czy snie przez otwarte oczy czy co to jest - po prostu zero
orientacji do tej pory mialem lekka swiadomosc ze jestem pod wplywem tej rosliny, potem juz nie. Widzialem to co
sobie wyobrazilem to bylo cudowne przezycie.
Jest to 5 poziom w 6 stopniowej skali dzialania tego depresanta-psychodeliku.
nie moge sobie wyobrazic co by bylo gdyby moj stan osiagnal 6 poziom.
Trip zaczal tracic na sile - powoli trafiala do mnie mysl ze to nie dzialo sie naprawde.
Cale zdarzenia trwalo okolo 15-20 minut a ja czulem jak bym pozdrozowal dobre 5 godzin.
Naprawde ekstyujace przezycie polecam sprobowac, na poczatku z mniejsza iloscia bo mozna sobie skaleczyc
psychike jesli bedziesz zbyt zestresowany przed zapaleniem.
Skutki uboczne fizyczny - jedynie odczulem lekkie zimno, ktore przeszlo po 20 minutach.
Salvinorin A (główny aktywny składnik Salvii)
jest potężną substancją zmieniającą świadomość w sposób ekstremalny
Dotychczas jest to najsilniejszy wyizolowany halucynogen wystę ujący w naturze
ypowy wyraz twarzy, jaki podróżnicy przybierają w trakcie sesji, najlepiej
chyba oddaje wygląd przestraszonego zwierzęcia.
Wygląda na to, że przy "większych" dawkach salvianauta absolutnie
traci świadomość i kontrolę nad swym fizycznym ciałem. Z jakiegoś
powodu mózg powoduje, że ciało wstaje i nierozważnie porusza się, podczas
gdy użytkownik czyli np ja nie zdaje sobie sprawy z tego, gdzie "ono" jest lub co akurat robi
Salvinorin A czyli glowny skladnik psychoaktywny różni się od pozostałych psychodelików
nie tylko pod względem chemicznym (jest dwuterpenem, a nie alkaloidem)
ale również całkowicie odmiennymi efektami.
Moje przezycia po pierwszym uzyciu.
wywołuje absolutnie unikalne efekty, trudne do opisania nawet za pomocą porównań do innych psychodelików
Opisze Ci jak to było w moim przypadku mialem kilka znacznych efektow
potężne wizje, zarówno przy zamkniętych, jak i otwartych oczach
ekstremalna zmiana perspektywy
wyostrzenie zmysłowe i estetyczne
inspirujące jak sen przeżycie
unikalny wgląd w samego siebie
kontemplacyjne uczucie spokoju
uczucie głębokiego wglądu we wszystko
nieświadome wstawanie i poruszanie się
widzenie lub stawanie się częścią tunelu
wrażenie wkraczania do innych wymiarów lub ich odczuwania, odrębne rzeczywistości
wrażenie latania, unoszenia się, obracania i skręcania
Jednak na samym początku moj set & settings byl dosc slaby gdyz kiepsko przygotowalem sie psychicznie
z poczatku wpadlem w panike juz po minucie.
Opowiem cale zdarzenia od poczatku.
NIC, absolutnie nic nie potrafiłoby mnie przygotować do tego co
przeżyłem podczas ostatniego czyli pierwszego spotkania z Salvią.
Razem z kolega,
postanowiliśmy już jakiś czas temu spróbować SD razem...
Pierw on potem ja. Po jakimś czasie zabraliśmy się do przygotowań. Wybraliśmy odpowiednią muzykę.
Przyszła kolej na mnie. Zaciągnąłem się jak nigdy - za jednym podejściem spaliłem całą zawartość bongosa 2 minuty... i sie zaczelo
Najpierw poczułem jak moja świadomość rozpływa się po całym ciele i po chwili
zaczyna spływać z powrotem do mojej głowy, gdzie koncentruje się w jednym miejscu, między
moimi oczami. Świat materialny przestał być w tym momencie moim światem.
Nie mogłem wyczuć łóżka na którym leżałem, miałem wrażenie unoszenia się w nieograniczonej przestrzeni.
Muzyka nie wydobywała się z membran... rodziła się gdzieś w nicości
Czułem, że wszystko dookoła staje się energią, czułem ściany i sufit. Nie byłem z nimi jednością, ale je czułem. Nagle ściany wygięły się i otuliły mnie, tworząc energetyczny kokon. Był on jakby rozdarty na wysokości mojej twarzy i tworzył grubą
siatkę wokół moich nóg. Kokon poruszał się w dziwny sposób w rym muzyki
Nagle też muzyka kazała mi się poruszać w lewo i w górę, moge to wytłumaczyc jedynie w taki sposob
ze moje zmysly sie spolątały dzwieki miały kolory, a kolory miały swoj dzwieki - trudno to opisac ale tak bylo
Po chwili w 100% straciłem swiadomość, mozna powiedziec ze byl to sen na jawie.
Przenioslo mnie w jakies miejsce podobne do lasu. Drzewa do mnie machaly mialy oczy, to bylo lekko przerazajace.
Bylem juz calkowicie w swiecie niematerialnym nie czulem ciala a moje oczy byly otwarte, a cialo samoistnie wykonywalo
proste ruchy na lewo i prawo, gdy lezalem na lozku
Po chwili poczułem czyjąś obecność. Zobaczyłem 4 postacie zawieszone gdzieś w przestrzeni.
Postacie te miały kształty przypominające ludzi, ale składały się z energii.
Były lekko pomarańczowe, tak jak kokon energii, który mnie otulał.
Wiedziałem, że stoją bardzo daleko, ale jednocześnie mogłem widzieć
je bardzo wyraźnie i słyszeć tak dokładnie, jakby były tuż obok.
Postacie rozmawiały jakby szeptem. Stały w kole, a głowy miały lekko pochylone. Z początku naśmiewały się i
patrzyły na mnie nieprzychylnie. Mówiły między sobą 'patrz co on robi'
Ja tylko nieprzychylnie spogladalem. nastepnie przenioslo mnie gdzies do miejsca ktorego nie jest w stanie
opisac. Wygladalo to jak ocean jednak nim nie byl plywaly tam rozne zwierzeta ktore zyly w prehistorii.
Wtedy mocno spanikowalem chcialem z tym walczyc i wrocic do rzeczywistosci. Po chwili sie udalo, jednak chwila
rozluznienia znowu sprawila ze bylem w matrixie.
Znowu poczułem jak moje ego zanika. Poczułem jakby ktoś mnie zresetował, intensywnosc wrazen byla cudowna mnostwo obrazow
machajacych na scianie zmiany pogody w takim tempie ze nei wiedzialem co sie dzieje.
Gdy jeszcze moja swiadomosc byla ogarnieta, a muzyka w tle to musze powiedziec ze nigdy w taki sposob nie odczulem
dzwiekow - cos pieknego nie mozna tego opisac gdy twoje zmysly się placza.
Na każdy aspekt życia patrzyłem zupełnie z innej strony.
Moj trip przeszedl w punkt kulimacyjny, nie wiedzialem juz czy snie przez otwarte oczy czy co to jest - po prostu zero
orientacji do tej pory mialem lekka swiadomosc ze jestem pod wplywem tej rosliny, potem juz nie. Widzialem to co
sobie wyobrazilem to bylo cudowne przezycie.
Jest to 5 poziom w 6 stopniowej skali dzialania tego depresanta-psychodeliku.
nie moge sobie wyobrazic co by bylo gdyby moj stan osiagnal 6 poziom.
Trip zaczal tracic na sile - powoli trafiala do mnie mysl ze to nie dzialo sie naprawde.
Cale zdarzenia trwalo okolo 15-20 minut a ja czulem jak bym pozdrozowal dobre 5 godzin.
Naprawde ekstyujace przezycie polecam sprobowac, na poczatku z mniejsza iloscia bo mozna sobie skaleczyc
psychike jesli bedziesz zbyt zestresowany przed zapaleniem.
Skutki uboczne fizyczny - jedynie odczulem lekkie zimno, ktore przeszlo po 20 minutach.
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
Jednym słowem grubo
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
To mało powiedziane to był ekstrat z liści x 15 a istnieją takie po x 100...Dam C pisze:Jednym słowem grubo
Mega przeżycie, ale momentami do teraz mam lekkie omamy
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
Gdzie to można dostać ? Wyhodowanie jest łatwiejsze niż w przypadku MJ?
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
Co do hodowania to nie mam pojęcia, mój kolega nam to skołował - zamówił to przez zagraniczny sklep internetowy jakiś caffeshop czy coś takiego. Kosztowało to 25 euro (3 gramy).Sludge pisze:Gdzie to można dostać ? Wyhodowanie jest łatwiejsze niż w przypadku MJ?
Musisz spalić prawie pół grama na raz żeby był porządny efekt. Dlatego trzeba to dobrze rozpalić i mocno ciągnąć
Można kupić susz i ekstrat z liścia, szusz daje małego kopa - prawie w ogóle coś jak po MJ albo słabiej. a ekstrat to prawdziwy hardkor halucyn.
W polsce można to kupić w aptece bez recepty - chociaż nie wiem bo nie dawno to zdelegalizowali. Ale te z apteki to słabe musiał byś dość dużo palić.
Ważne żeby przypalać zapalniczą żarową bo potrzebna jest duża temperatura i wszystko na raz trzeba sciągnąć nie na pare razy, najlepiej palić to z bongo wiadra albo butli.
Co ciekawe nie trzeba tego nawet palić - można rzuć liść i tak przyniesie efekt jednak dopiero po okolo 90 minutach, ale za to nie trujemy się prawktycznie w ogóle
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
Na mocy ustawy z dnia 20 marca 2009 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii posiadanie roślin żywych, suszu, nasion, wyciągów oraz ekstraktów z szałwii wieszczej jest od 8 maja 2009 roku nielegalne w Polsce
Badania na szczurach od i wykazały, że umożliwienie im dostępu do salwinoryny A pozwalało na zaprzestanie pobierania przez nie narkotyków. Jednocześnie nie stwierdzono uzależnienia od salwinoryny A. Prowadzący te badania Thomas Prisinzano, specjalista z chemii produktów medycznych i naturalnych na uważa w związku z tym, że możliwe jest wykorzystanie szałwii wieszczej do leczenia uzależnień narkotykowych. Szałwia ma poza tym działanie przeciwbólowe identyczne z .
Udokumentowany został także przypadek działania i w badaniach ankietowych wśród użytkowników szałwii stwierdzono poprawę nastroju i trwające ponad dobę oddziaływanie antydepresyjne u 25,5% korzystających z szałwii. Większe konsekwencje (w tym prowadzące do uznania szałwii przez niektóre państwa za nielegalny środek odurzający) miały rzadsze przypadki działań stwierdzane u 4% użytkowników. Szczególne znaczenie miał nagłośniony przez amerykańskie przypadek Bretta Chidestera z roku, u którego prawdopodobnie w związku z używaniem szałwii rozwinęła się depresja, która doprowadziła do .
Niektórzy naukowcy nie wykluczają szerokich zastosowań związków czynnych zawartych w szałwii wieszczej. Potencjalnie mogą mieć one duże znaczenie w leczeniu nie tylko depresji, ale także , , przewlekłych, a nawet . W tym kontekście zagrożeniem dla rozwoju badań nad zastosowaniami leczniczymi szałwii wieszczej, może być uznanie jej za nielegalny narkotyk.
Prawdopodobnie wykręciłbym sie po tym do reszty D
Badania na szczurach
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uzale%C5%BCnienie
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kokaina
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Metamfetamina
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=State_University_of_Iowa&action=edit&redlink=1
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Opioidy
Udokumentowany został także przypadek działania
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leki_przeciwdepresyjne
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_(choroba)
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Arodki_masowego_przekazu
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/2006
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Samob%C3%B3jstwo
Niektórzy naukowcy nie wykluczają szerokich zastosowań
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Choroba_Alzheimera
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Schizofrenia
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/B%C3%B3l
Kod: Zaznacz cały
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_nabytego_niedoboru_odporno%C5%9Bci
Prawdopodobnie wykręciłbym sie po tym do reszty D
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
To jest zdrowsze od trawki, gdyż zazwyczaj do trawki dodają ścierwa miałem sytuacje raz że, było maczane w substancjach o działaniu jak heroina albo i to była heroina bo gorzkie jak chu wie co. Zrobiło mi się nie dobrze jak nie wiem... Ciężko jest dostać dobry towar jesli chodzi o grass...
Teraz odkryłem tę szałwie, nie dość że jest bezpieczna w 100% nie czuje się źle po niej ani nic, to jeszcze faza trwa w rzeczywistosci 15 minut , a mi sie niezle wydluza czas.
Mam bardzo przyjemne wizje i to jest kól, naprawdę polecam.
Można to rzuć czyli nie podrażnimy tym płuc to jest kolejny plus. Jest 30 razy silniejsza od trawki pod względem halucynogennym.
Taka mała rada, jeśli ktoś się zdecyduje na palenie tego to niech znajdzie sobię jakiegoś pomocnika trzeźwego. Z tego co mi kolega mówił to prawie zleciałem z łóżka na łeb.
Bo w pewnym sensie lunatykujemy trochę po tym w trakcie palenia tego.
Outsider - jeśli miałeś kontakty chociaż właśnie z trawką to nie spanikujesz, najgorzej jak ktoś w ogóle pierwszy raz się odurza może się posrać ze strachu i potem może właśnie wpaść w depresje lub zaburzenia myślowe.
Choć muszę powiedzieć że, prawdą jest to co napisałeś o uzależnieniach (cytat z wiki) mnie nie ciągnie już tak bardzo do papierosów a piwa to już nie pije w ogóle..
Roślinki zostało mi jeszcze na jakieś 2 podróże z kolegą, ciekawe co będzie za drugim razem jutro testuje, bo w nocy to jednak się boje gdyż nawet po MJ w nocy mam jakieś dziwne lęki i omamy.
Persaldo - outsider miałem w wizji podobny obraz do twojego avarta... Taki niby las podobne niebo. Może to przez to że, kiedyś długo się temu przyglądałem?
Teraz odkryłem tę szałwie, nie dość że jest bezpieczna w 100% nie czuje się źle po niej ani nic, to jeszcze faza trwa w rzeczywistosci 15 minut , a mi sie niezle wydluza czas.
Mam bardzo przyjemne wizje i to jest kól, naprawdę polecam.
Można to rzuć czyli nie podrażnimy tym płuc to jest kolejny plus. Jest 30 razy silniejsza od trawki pod względem halucynogennym.
Taka mała rada, jeśli ktoś się zdecyduje na palenie tego to niech znajdzie sobię jakiegoś pomocnika trzeźwego. Z tego co mi kolega mówił to prawie zleciałem z łóżka na łeb.
Bo w pewnym sensie lunatykujemy trochę po tym w trakcie palenia tego.
Outsider - jeśli miałeś kontakty chociaż właśnie z trawką to nie spanikujesz, najgorzej jak ktoś w ogóle pierwszy raz się odurza może się posrać ze strachu i potem może właśnie wpaść w depresje lub zaburzenia myślowe.
Choć muszę powiedzieć że, prawdą jest to co napisałeś o uzależnieniach (cytat z wiki) mnie nie ciągnie już tak bardzo do papierosów a piwa to już nie pije w ogóle..
Roślinki zostało mi jeszcze na jakieś 2 podróże z kolegą, ciekawe co będzie za drugim razem jutro testuje, bo w nocy to jednak się boje gdyż nawet po MJ w nocy mam jakieś dziwne lęki i omamy.
Persaldo - outsider miałem w wizji podobny obraz do twojego avarta... Taki niby las podobne niebo. Może to przez to że, kiedyś długo się temu przyglądałem?
- masak (Jestem Hardkorem)
- Specjalista
- Posty: 1728
- Rejestracja: 09 mar 2006, 15:50
Re: Moje pierwsze doznanie po Salvi wieszczej x 15 (Naturalny narkotyk)
Jak tam druga podróż Moudy?