Dear. God.
Pierwsza melodia - ok, "jest do dupy* ale trzyma się kupy", ale jak weszły następne dźwięki to zaczęła się taka sieczka że aż trudno słowami opisać
Zwłaszcza ten drugi, nijak ma się do pierwszego ze względu na rytm i brzmi tak tandetnie.
Woble trochę ratują sytuację, choć mogłyby być bardziej wyraźne (choć to już od miksu zależy, a to jest demko)
Btw, jak nie masz tytułu dla nuty, piszesz "TBA", a więc Wichur - TBA
Po rozwinięciu engriszowego skrótu oznacza coś w stylu "pomysła nie miałem później się wypełni"
D
_________________________________
*- do dupy, tzn. nie porywa ani nie ma nic interesującego w sobie