pomijając że sam kawałek jest okropny - jakieś cukierkowate gówno do którego można tylko bezmyślnie tańczyć w remizie - to technicznie całkiem nieźle, bo o tym tylko mogę się tu chyba wypowiedzieć. stopa za mocno bije po wyższych pasmach, utnij tak ze 2-3 dB od ~15 kHz (na ucho). to... coś, co wchodzi w 0
:53... to brzmi po części jak piszczałka, a po części jak płaczące dziecko. czytaj jako: "nie za fajne i co to w ogóle jest". aranżacyjnie - nudy, ale taki gatunek więc na to już nie musisz zwracać uwagi. no ale to nie zmienia faktu że niezbyt ambitnie (choć z drugiej strony to pewnie wina samego oryginału)
btw, z tego co pamiętam to wrzucałeś kiedyś tutaj jakieś trensy... w tamtej odsłonie bardziej mi się podobałeś. :d