Ale zjebali ten kawałek, masakra. Wokal Justine Suissy jak zwykle bajeczny, ale muzyka do dupy kompletnie. Zwykłe Anjunowe brzmienie bez przekazu. Narodziła się moda na powrót starych projektów, ale powrót OceanLab'u nie trafiony. Wątpię żeby to właśnie trio stało za produkcją tego kawałka, podejrzewam ze skonstruował go ktoś inny. W Anjunabeats WSZYSTKIE kawałki brzmią identycznie... ale jaja!