Mastering, rozprawmy się z nim raz na dobre!

Jeżeli masz pytanie dotyczące sprzętu, napisz, a na pewno ktoś pomoże ci rozwiązać twój problem.
Awatar użytkownika
Outsider
Weteran
Posty: 663
Rejestracja: 24 paź 2008, 18:53

Mastering, rozprawmy się z nim raz na dobre!

Post autor: Outsider »

Na forum zaglądam już od kilku dobrych lat i niezależnie od tego jak długo bym tu nie bywał to zawsze powraca gorący temat jakim jest tytułowy mastering. Z góry zapowiem, nie podam gotowych recept, ani nie mam zamiaru rozprawiać się tu z technikami bo uważam, że rozprawić się należy z inną kwestią a mianowicie: dlaczego to właśnie mastering na szczeblu amatorskim, czyli takim jak ja i większość z nas prezentuje, jest aż tak zajmującą kwestią? Tu leży problem moim zdaniem, czyli w tym ,że to właśnie mastering postrzega się jako to narzędzie, które w magiczny sposób sprawi, że nasz utwór zabrzmi tak, jak utwory tych na których się wzorujemy. Im prędzej zrozumiemy, że nie tędy droga, tym rzadziej będziemy o to niepotrzebnie pytać. W sumie mogę nawet stwierdzić, że post w którym autor pyta : " co myślicie o masteringu w moim utworze" zdradza amatorszczyzne i niedojrzałość w sztuce tworzenia muzyki. Sorry jeśli kogoś obraziłem, nie miałem tego na celu, uważam po prostu, że to prawda. Krótko i po chłopsku mówiąc, zaczynamy od dupy strony. Analogiczna sytuacja, siłownia, z którą również mam od kilku lat do czynienia, pierwsze pytanie zainteresowanego: "jakie odżywki na mase, na rzezbe?" itp. Im prędzej zrozumiemy, że należy dbać o diete i spełniać pewne warunki (miks), wtedy do całości można dorzucić suplementy (mastering) które pomogą w osiągnięciu celu (dobry utwór). Żadna wytwórnia, ani żaden mega inżynier z wypasionym studiem nie sprawi, że zle zmiksowany utwór zabrzmi pięknie. Sam padałem ofiarą tego przeświadczenia i nie mogłem doczekać się z miksem, żeby upiąć coś na sume i podkręcić w oczekiwaniu, że za chwile o to z gówna ukręci sie baton! Niestety czasem jest dokłądnie odwrotnie, z potencjalnego batona wychodzi kupa, jakkolwiek to brzmi. ;) . Sam ostatnio z ciekawości zapłaciłem za mastering, uprzednio oczywiście wykręciłęm, albo przynajmniej tak myślałem,, max z miksu. Efekt był taki, że poprzez wyczyszczenie brzmienia i jego krystalizacje i głośność wyszły wszelkie niedociągnięcia. Wniosek: powrót do najważniejszego :MIKS!!! Jak już gdzieś pisałem, mastering, a raczej premastering w warunkach domowych jest dosyć prosty. Dobrze zmiksowany utwór jeśli jest konieczność equalizujemy i zwiększamy loudness za pomocą jakiegoś limitera. Tyle. Można dodawać co się chce, co tylko pozwoli uzyskać lepsze brzmienie. Jeśli uważamy, że utwór jest na tyle dobry, że jest szansa wydania, dobrze byłoby gdyby pogrzebał tam fachowiec z dobrym sprzętem. Należy jedynie pamiętać o tym z czym tu się rozprawiamy, nie mastering sam w sobie nie sprawia, że utwór się nadaje na mainstream! Więc jeśli ktoś pyta o master, czy dobrze podkręcił gore, czy dół, to z góry wiadomo, że zle, bo te kwestie regulować należałoby w czasie miksu. Niby nic nowego tu nie wniosłem, a jednak wszędzie, gdzie mam do czynienia z podglądaniem amatorskiej pracy, to nie ma bolca, żeby tematem przewodnim nie był mastering. Owszem, absolutnie nie chce umniejszać jego roli, bo dobrze zmiksowany utwór bez masteringu na salony nie wyjdzie, ale myślenie o masteringu po tym jak dodamy stope i hi haty do sequencera jest nie na miejscu. Wrzucajcie swoje spostrzeżenia, pomoże nam to w zrozumieniu pewnych kwestii, a to przełoży się z kolei na udane produkcje! Pozdrawiam ;]
Awatar użytkownika
madziadub
Nowicjusz
Posty: 14
Rejestracja: 06 lut 2015, 12:06

Re: Mastering, rozprawmy się z nim raz na dobre!

Post autor: madziadub »

Zgodzę się- pogadajmy o miksie przed masteringiem.
Awatar użytkownika
Revnotes
Nowicjusz
Posty: 2
Rejestracja: 25 gru 2014, 15:00

Re: Mastering, rozprawmy się z nim raz na dobre!

Post autor: Revnotes »

Długi czas wmawiałem sobie, że moje miksy są bardzo ciemne, a po moim magicznym masteringu dostają tej góry, otwierają się. Prawda jest taka, że strasznie drażnią w uszy kogoś, kto przesłucha te wypociny na innym sprzęcie. Bez tego zabiegu są zdecydowanie bardziej znośne. Miks, miks i jeszcze raz miks! Na mastering przyjdzie czas, gdy nasze wałki będą brzmiały podobnie do tych stworzonych przez zawodowców.
Awatar użytkownika
Karolshafs89
Nowicjusz
Posty: 1
Rejestracja: 08 paź 2015, 21:03

Re: Mastering, rozprawmy się z nim raz na dobre!

Post autor: Karolshafs89 »

Tylko to nie takie proste bo żeby miks był dobry trzeba spełnić kilka warunków.
To znaczy: Odpowiednie pomieszczenie, w którym nie będziemy oszukiwani przez otoczenie
odpowiednie monitory, które nie będą zabarwiać nam dźwięku
odpowiednie słuchawki, na których usłyszymy wszystkie szczegóły czyli często śmieci, które trzeba pożegnać z danego śladu
odpowiednio dobrać wtyczki do danego śladu chociaż to juz pewnie kwestia gustu
odpowiednio się zmotywować do pracy bo jednak troche czasu, przynajmniej ja na tym spędzam
ODPOWIEDZ