Muzyka... społecznościowo :-)

[buki-luki]

Wreszcie nalazłem serwis, który okazał się rozwiązaniem mojego problemu. Konkrety: zawsze miałem problem ze skomponowaniem playlisty na imprezę, która będzie odpowiadała wszystkim uczestnikom domówki. Z pomocą nadszedł Deezer, który nie dość, że daje dostęp do duuuuuużej muzycznej na bodajże pół roku to jeszcze daje mozliwosc stworzenia playlisty... do spółki z innymi użytkownikami serwisu. Luzik, bo odpalasz Deezera na dowolnym Smart TV z podpiętym kinem domowym i finito, gra i buczy.

[Cj Ex3]

Bieda straszna, biblioteka jest nawet duża ale wymaga chociaż darmowej rejestracji żeby cokolwiek odtworzyć w całości, za darmo jest 15 dni "dobrej" jakości, potem syf. Są dwa różne playery, zwykły i "mikser" z crossfaderem i equalizerem (trzy bandy, żadnych zabezpieczeń przed przesterem, pożal się boże). Zmiana playera przerywa całe audio a "efekty" konsoli to sześć perkusyjnych sampli chyba w mp3@8kbps.

Jednak pewne punkty wypadają lepiej niż w last.fm (coś im musiało dobrze wyjść przez te lata działalności).

Najgorsza wada to nagonka na te komercyjne "przeboje" aka gó*na, gdy człowiek chciałby się w spokoju rozkoszować muzyką.

5/10, "reklama" może zostać bo to nie konkurencyjne forum.

[karolslask]

Z tego co wiem, to na deezer.pl oferują darmowe konto na pół roku, a nie 15 dni. A utwory można sobie wybrać mniej komercyjne. To przecież nie problem?

[Cj Ex3]

Darmowe konto = syfowa jakość
Demo premium o którym mówię = ujdzie przez 15 dni

Mogę wybierać to co chcę, ale to nie znaczy że muszę mieć te krzywe holywoodzkie mordy cały czas po lewej stronie.

[karolslask]

Rozumiem. Każdy wybiera, co mu odpowiada. Jednak jak się uruchomi program afiliacyjny dla twórców oprogramowania korzystających z otwartego Deezer API to przyjdą nowi użytkownicy, bo będą ciekawi co to jest. Część odejdzie, część zostanie. A o to chyba chodzi?

[Cj Ex3]

Nie za bardzo wiem co ma to wspólnego z moimi zastrzeżeniami, ale Deezer API brzmi fajnie, może w końcu ktoś zrobi alternatywną aplikację do odsłuchu żeby nie babrać się w oryginalnym ociężalcu